wtorek, 18 marca 2014

Prolog

(Perspektywa Draco)
Aportowałem się w jadalni Riddle Manor, przed moim Panem. Skłoniłem głowę poczym usiadłem na swoim stałym miejscu pomiędzy moją matką, a siostrą. Spojrzałem na twarze zebranych na których malowała się mieszanka strachu,niepewności i zaciekawienia.
Po chwili obok mego Pana zasiadła jego żona - Alison.
- Zapewne zastanawiacie się po co Was tutaj zebrałem - Czarny Lord powstał - Otóż powierzam Wam pewną ważną misję, wszyscy razem i każdy z osobna powinien mnie teraz słuchać - wzrok Riddle'a przesunął się po zebranych - Musicie znaleźć pewną dziewczynę, jest wychowana przez mugoli. Dziewczyna ta jest moją córką i zarazem dziedziczką Slytherina.
- Panie...czy mogę coś powiedzieć? - zapytał Avery
- Mów - powiedziała Alison miłym głosem - o co chodzi Avery?
- Chodzi o... jak będziemy mieli ją odnaleźć?
- A więc dla takich kretynów jak Avery przypomnę zasadę! - wysyczała moja pani - Zawsze. Posłuchaj. Do. Końca. Crucio!!
- Wracając do tematu mojej córki - powiedział Voldemort mordując wzrokiem Avery'ego - Nosi naszyjnik. Białe serce w środku ,którego jest zdjęcie moje i Alison. Po tym ją rozpoznacie. Draconie ty z Blaisem. Narcyzo z Lucjuszem. Avery z Dołohow'em. Alicjo ty z Monicą.
Czarny pan kontynuował wymienianie par. Ale ja go nie słuchałem po mojej głowie chodziła jedna myśl: która ze szlam jest córką mojego Pana?
Tom powiedział coś jeszcze jednak złapałem Zabiniego za kaptur poczym teleportowliśmy się z cichym trzaskiem.
Wraz z diabłem patrzyliśmy na szyje każdej kobiety czy chociażby dziewczyny. Nagle zobaczyłem...Granger.  Naczelną szlamę gryfońskiej chołoty.Zabini mnie szturchnął, wzrokiem wskazał na Granger. Kiwnąłem głową na znak ,że możemy postraszyć ją i wiewiórkowatą siostrę Wieprzleja.
- Drętwota! - moje zaklęcie trzasnęło w ścianę obok starszej z dziewcząt.
Zaśmiałem się kiedy zobaczyłm jak Granger pisnęla ze strachu razem z rudą. Zaczeły uciekać.
- To był błąd Granger - pomyślałem
Wraz z z Zabinim zaszliśmy drogę dziewczyną. Weasley pociągnęła brązowowłosą w przeciwnym kierunku, a my ponownie zagrodziliśmy im drogę. Sytuacja coraz bardziej mnie śmieszyła, biedna, sparaliżowana Granger. Nie wyjęła różdżki. Zacmokałem, poczym złapałem szlamę za włosy. Jej oczy zaszły łzami. Zaśmiałem się. Spojrzałem na jej włosy, oczy, zaróżowione policzki i na szyję ,na której nie było serca.
- Smoku, kretynie - skarciłem siebie w myślach - Granger córką Voldemorta, dziedziczką Slytherina? To smieszne!
Popchnąłem szlamę na ściane przygwożdżając ją do niej. Była w pułapce. I wtedy zamarłem. Dwa sznuczki uciekające pod bluzkę gryfonki. Odchyliłem jej dekolt i stałem sparaliżowany strachem. Białe serduszko. Otworzyłem je...

8 komentarzy:

  1. A tam zdjęcie Voldemorta?
    Fajnie się zaczyna.
    Pozdro Dorka <3
    PS.
    Czy weryfikacja obrazkowa jest konieczna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konieczna ,no w piątek/jutri zajmę aię techniką bloga czyli weryfikacjąi kimentami dla anoni,ów

      Usuń
  2. No i Hermiona córką Voldzia!
    Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Achhh cudeńko :) Tylko jakim cudem Herma nosiła na szyi to serduszko, przecież jako Gryfonka i ta "dobra" nie pałała jakąś wyjątkową miłościa do Voldzia....
    Weny :)
    Narcyza

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny początek. Idę czytać dalej :)
    R.Q.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Dopiero teraz zaczęłam czytać Twojego bloga... Ale jedna rzecz mi się nie spodobała... Wygląd masz ściągnięty z bloga Dramione-Antiaue Destination...

    OdpowiedzUsuń
  6. 34 yr old Data Coordiator Ernesto Becerra, hailing from Clifford enjoys watching movies like Eve of Destruction and Rowing. Took a trip to Historic Centre (Old Town) of Tallinn and drives a Alfa Romeo 8C 2300 Castagna Drop Head Coupe. znajdz

    OdpowiedzUsuń